czwartek, 15 grudnia 2016

Wieczorowo, kwiatowo, brokatowo... pięknie :)

Tym razem inspiracją do haftu była suknia z pokazu mojego ulubionego projektanta, Georges'a Hobeiki.


Widzę zdjęcie sukienki w katalogu, dostaję wykrojony materiał i komponuję wzór...
Sama kompozycja wszystkich elementów zajęła mi sporo czasu - dopasowałam wzór niebieskiego kwiatu, lawendy, drobnych kwiatuszków wyciętych z kolejnego wzoru oraz liści z jeszcze innego.



Nigdy nie kopiuję dokładnie projektów, którymi się inspiruję. Zwykle nawiązuję do nich kolorystyką i kompozycją, a używam wzorów, które mam w swoich zasobach (w tej chwili przypuszczam, że mam ponad 5000 wzorów, cały czas dokładam nowe. Biorąc pod uwagę możliwość wycinania, łączenia, obracania, odbić lustrzanych wzorów, potencjał jest niewyczerpalny).
Ułożenie wzoru, choć wydaje się proste i przyjemne, jest najtrudniejszym i najbardziej żmudnym, czasochłonnym elementem mojej pracy. Kiedy tylko uzyskuję pierwszy zadowalający tamborek, zaczynam haftować, a resztę układam podczas pracy maszyny, dopasowując wzór do potrzeb (czasem własnych błędów!). Setki razy modyfikuję projekty, ale na koniec satysfakcja z efektów wynagradza każdy trud.
Sukienka, która powstała w ten sposób, jest ozdobiona na całym obwodzie, a wysokość wzoru to ponad 60 cm. Tamborek został założony 14 razy :) Cały proces trwał około tygodnia.


Tak wygląda (jeszcze niewykończona) suknia na manekinie.



A tu kilka detali, na których widać użycie brokatowych nici Super Twist. Dzięki nim kreacja nabrała elegancji i wieczorowego blasku.








Dodam jeszcze, że najważniejszą rzeczą w hafcie jest odpowiedni podkład. Tutaj musiałam zastosować solidną fizelinę wydzieralną tylko w jedną stronę, zapewniającą stabilność. Dzięki niej, po wyprasowaniu haft jest gładki, nie ma zmarszczeń w przerwach pomiędzy kwiatami. Żeby uzyskać ten efekt należy również po ukończeniu haftu zadbać o bardzo ostrożne wycięcie fizeliny małymi nożyczkami jak najbliżej haftu.
Sporo w tym wszystkim pracy i ręcznej i umysłowej w programie. A wydaje się, że maszyna sama haftuje... :)

czwartek, 1 grudnia 2016

Sukienka na wesele

Taką kreację założyłam na wesele kuzyna...

Haft powstał już jakiś czas temu. W zasadzie na zamówienie dla kogoś innego - był wzorowany na tej sukience Keiry Knightley:
Tamta sukienka, z tym samym haftowanym panelem z przodu, była bardzo podobna do sukni aktorki.
Moja powstała tylko dlatego, że źle dobrałam podkład przy pierwszym hafcie i materiał się zmarszczył... Cóż, czasem warto robić błędy ;) Nie dobrałam już jednak identycznego materiału, jak przód sukienki, stąd też powstał pomysł połączenia z kolorem szarym, jak w hafcie. Na tył wymarzyłam sobie zwiewną plisę, która pięknie układa się w ruchu. Chciałam użyć tam neonowo-żółtego szyfonu, ale z powodu braku czasu na poszukiwania, wybrałam złamaną biel. Na środku tyłu i na rękawach dołożyłyśmy jeszcze "guziczki" - fragment haftu w 3D. Tak wygląda tył:

I jeszcze kilka detali:


Szkoda, że nie mam umiejętności fotografowania rzeczy. Na żywo wyglądają dużo lepiej, a ja zebrałam na weselu kilka komplementów :D
Jeśli macie dla mnie jakieś inspirujące projekty do wykonania, dzwońcie pod 697 284 922 lub piszcie na FB - strona:
https://www.facebook.com/JustHaft/


Ballerina

Dwa niezwykłe wzory przedstawiające baletnice.



Pierwszy wykorzystałam na białą sukienkę dla mojej córki.

Z tyłu sukienki znalazła się duża aplikacja motyl (ok. 20 cm szerokości), nawiązujący kolorystycznie do spódnicy baletnicy. Początkowo miał być sam motyl zamiast karczku sukienki, ale ostatecznie, tak było wygodniej, jak chodzi o wkładanie sukienki (zapięcie na ramieniu). No i motylek musiałby być jeszcze większy :)

Drugi wzór wylądował również na sukience, dla trochę starszej dziewczynki. Tym razem na ciemnym tle. Mam tylko niezbyt dobrej jakości zdjęcie wykroju:
Zdjęcie było robione wieczorem, więc niestety nie widać, że została tam użyta srebrna metaliczna nitka - do cieniowania spódnicy i zaznaczenia rzęs tancerki.
Klientki były zadowolone ze swoich nowych sukienek, a mamusie chyba jeszcze bardziej ;)
Kusi mnie jeszcze wyszycie tej motylowej na T-shircie, w kolorach morskich błękitów... <3